O mnie


W tym roku rozpoczynam naukę na Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych na kierunku Edukacja Artystyczna- Animacja kultury. Marzę o tym, by w przyszłości otworzyć własną pracownię rękodzieła i promować je ze wszystkich sił. Chciałabym również nauczyć się pracy w srebrze i tworzyć biżuterię, która przetrwa dekady. 

Są tu na pewno obserwatorzy, którzy byli ze mną od początku i się domyślają. Jeśli zerkniecie na najstarsze posty w archiwum zobaczycie moje początki z rękodziełem (więc może lepiej nie zaglądać? ;)). Moją przygodę z biżuterią zaczęłam od recyclingowych broszek kwiatów- w pobliżu mam wiele lumpeksów, w których byłam stałym bywalcem, a łaszki za 2-3zł były materiałem  w moich widełkach finansowych, która na hobby mogłam przeznaczyć w gimnazjum. ;)
Kiedy postanowiłam założyć bloga 'chwyciłam' za translator google i zaczęłam tłumaczyć słowo kwiat na wszystkie możliwe języki. No więc lore to po baskijsku kwiat (a ja uwielbiam kurczaka po baskijsku, przypadek? Nie sądzę! :)), a człon 'art' bardzo mi się po prostu podobał. Bo w końcu rękodzieło to sztuka i to nie byle jaka! 

Nie wiem czy to za sprawą nazwy, czy tak już ze mną po prostu jest- natchnieniem dla mnie jest natura. W szczególności kwiaty, ptaki i owady, ale także otaczające mnie barwy, zapachy i wzory.

Kiedy zajęłam się rękodziełem pragnęłam być jak inne blogerki- tworzyć piękne, inspirujące rzeczy, brać udział w wyzwaniach, wymiankach. Chciałam pokazać, że jeżeli ktoś coś potrafi, to i Ty możesz się tego nauczyć i że ja jestem na to żywym przykładem. Wbrew pozorom nie urodziłam się z igłą w ręku, do wszystkiego co umiem doszłam przez lata ćwiczeń i ciągle nie jestem nawet na półmetku do moich ideałów i mistrzyń. Tak więc prowadzę bloga by obserwować rozwój. Nie tylko mój, nie tylko poszczególnych innych blogerek, ale także rękodzieła w Polsce. Choć czas nie zawsze mi na to pozwala, staram się dbać o akcje Doceńmy Rękodzieło, która dzięki Wam i bez mojego udziału zaczyna ona żyć własnym życiem. 


Ciągle szukam techniki, która będzie dla mnie idealna, o tych, którymi zajmuję się teraz myślę jako o technikach 'sezonowych'- tak się składa, że jesienią i zimą mam większą ochotę na obcowanie z wełną- filcuję wtedy na sucho i na mokro, głównie broszki. Za to gdy robi się cieplej i w wełenkach się robi za gorąco, chwytam za koraliki, szyję bez opamiętania. :) W tym roku zaczęłam uczyć się beadingu, który do tej pory był dla mnie czarną magią. Jestem też zakochana w sutaszu, ale nie mam na razie dość odwagi by chwycić za sznurki. Marzę o tym by w przyszłości pracować w srebrze, szczególnie w technice metal clay.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pozostaw po sobie miłe słówko :))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...